top of page

Litwa i Podlasie - majówka 2014

Kwiecień się kończy a to znak że majówka zaraz się zacznie - i dobrze bo już mnie trochę nosi.

Auto zapakowane, ekipa zwarta i gotowa. 

Ruszamy w środę 30.04.2014 ok. 7:00 i obieramy kierunek Kętrzyn.

Ok. 13:00 docieramy w okolice miejscowości Czerniki gdzie korzystając z pięknej pogody zwiedzamy w towarzystwie przewodnika "Wilczy Szaniec".

Wrażenia mam trochę mieszane. Owszem teren rozległy i naszpikowany potężnymi betonowymi schronami ale niestety w większości wysadzonymi. Przewodnik również nas nie zachwycił.
Wszystko było jakieś takie trochę "zadeptane" , naszpikowane zakazami i wiało komercją na kilometr.
Osobiście wolę poszwędać się po naszej okolicy gdzie tego typu obiektów nie brakuje a dostęp do nich nie jest taki oczywisty.


Po zwiedzaniu zjedliśmy suchy prowiant i dalej w drogę.


Około 18:00 docieramy do miejscowości Burbiszki położonej przy jeziorze Gaładuś. Przez środek tego jeziora przebiega oznaczona bojami granica Polski i Litwy. Tu mamy
zarezerwowany nocleg w gospodarstwie agroturystycznym u Państwa Żukowskich.
Witamy się z gospodarzami i idziemy rozpakowywać graty.

Dzieciakom od razu się spodobało bo był pies, koty, krowy itp.
Jeszcze tego samego dnia byliśmy nad jeziorem, piliśmy mleko prawie prosto od krowy, Majka była oglądać oborę i razem z Patrykiem bawiliśmy się z psem a potem z kotami.

Następnego dnia obudziła nas Majka przed siódmą rano, jak my jeszcze spaliśmy to ona już biegała razem z właścicielem po gospodarstwie - masakra.

Po śniadanku i porannej kawie ruszamy na trasę z przewodnika "BF".
Trasa rozpoczyna się w Smolnikach gdzie idziemy na punkt widokowy "Pan Tadeusz" w którego okolicy kręcono sceny właśnie do tego filmu. Potem szutrowymi drogami leniwie 
jechaliśmy opisaną trasą wśród sielankowych widoków.

Na koniec dojechaliśmy do słynnych wiaduktów w Stańczykach gdzie po zwiedzaniu zaopatrzyliśmy się w miejscowe smakołyki: sękacz, chleb na zakwasie, piernik, grzyby z piernika i pyszne drożdżówki.

Trasa nie była zbyt wymagająca terenowo więc bez pospiechu zakończylismy ją ok. 13:00, godzina młoda więc coś trzeba pomyśleć gdzie by tu jeszcze pojechać.


Zdecydowaliśmy się na Wigry i Klasztor Kamedułów.
 

Następnie ruszyliśmy na Sejny, tu zerknelismy na bazylikę i powrót do Burbiszek na pyszny regionalny obiad - objedliśmy się kartaczami tak że ledwo udało się nam od stołu wstać.

 


Kolejny dzień budzi nas trochę gorszą pogodą, nie pada ale jest raczej zimno i do tego wieje.
Pogoda nas nie zniechęca i ruszamy na Litwę - dziś przed nami sporo do zobaczenia.
Zaczynamy od Parku Veisieju, potem muzeum komunizmu i zoo w Parkas Gruto niedaleko Druskiennik.

Następnie jedziemy zobaczyć Wilno.
Wdrapujemy się na pozostałości zamku, oglądamy katedrę, główny plac i klimatyczne uliczki pękające w szwach od kafejek i zwiedzających.

Następny punkt naszej wycieczki to zamek w Trokach


To był ciężki dzień, późnym wieczorem docieramy do Burbiszek.

Przyszedł czas na ostatni dzień, nie mamy w zasadzie nic zaplanowanego więc ruszamy na improwizację.

Na początek objeżdżamy jezioro od strony Litewskiej bocznymi drogami, potem docieramy do bardzo ładnie odnowionego dworku Miłosza.
Aby się rozerwać zajechaliśmy również do parku linowego Gadusys.

 

Po rozrywkach fizycznych trzeba się trochę podreperować więc jedziemy do Karczmy w miejscowości Puńsk. Karczma niestety nie była czynna więc zerknęliśmy na muzeum kultury litewskiej i kościół a na pyszny obiadek pojechaliśmy do Karczmy Litewskiej przy Konsulacie Republiki Litewskiej w Sejnach.

Na tym kończy się tegoroczna majówka. Rano ruszamy do domu.
Zabieramy ze sobą przygotowaną przez naszych gospodarzy blachę babki ziemniaczanej, pokaźną porcję pysznej kiszki ziemniaczanej i butelkę mleka które smakuje zupełnie inaczej niż to ze sklepu.

Żegnamy sielankowe krajobrazy i ruszamy.

bottom of page